X
ďťż

The Cure

Śpiąca Królewna.
The Cure – (2006) Festival 2005 DVD 2/5



Moje oczekiwania wobec tej płyty były bardzo duże, z racji tego, że miałem okazję być na jednym z koncertów trasy 2005, w berlińskim Wulheide. I niestety rozczarowanie po zapoznaniu się z zawartością krążka jest bardzo duże. Plusem tego wydawnictwa jest z pewnością ilość zamieszczonych utworów – aż 30, co daje 155 minut muzycznej uczty. Jednak na tym lista atutów się wyczerpuje. Pierwszym minusem jest oszczędne i mało efektowne opakowanie płyty- dostajemy pudełko z okładką, spisem utworów i zdjęciem z jednego z występów. Wkładka liczy cztery strony, w tym jedną z nich jest ponownie motyw okładki. Rozkładówka to spis piosenek wraz z podziękowaniami i nazwiskami osób odpowiedzialnych za przedsięwzięcie, plus napis FESTIVAL, w który wpleciono kilka mini-fotek. Na ostatniej stronie wkładki jeszcze jedno zdjęcie ze sceny (bardzo słabej jakości), skład kapeli oraz godności osób odpowiedzialnych za produkcję, edycję i mix.
DVD nie oferuje żadnych dodatków do występów. A same koncerty są przedstawione w dość statyczny i nieciekawy sposób. Jedynym urozmaiceniem jest tu gra świateł i kilka efektów specjalnych typu czarno- biały filtr czy przejaskrawienia. Ale to stanowczo za mało jak na tak dużą porcję muzyki. Można było w to wmontować więcej szczegółowych ujęć publiczności, wychwycić najciekawszych fanów przed koncertem, można było wzbogacić obraz o animację, lub ujęcia miast, w których grane były koncerty. Można było zrobić bardzo dużo, a nie zrobiono właściwie nic. Wystarczyłoby trochę wyobraźni i inicjatywy. Stało się jednak inaczej i ciężko oprzeć się wrażeniu, że ta płyta powstała z obowiązku. Szkoda, że Smith i spółka spaprali w ten sposób robotę, bo mogło wyjść naprawdę świetne DVD, a wyszła produkcja na poziomie polskich wydawnictw dokumentujących występy kapel na Woodstocku. Choć nawet na tamtych krążkach są jakieś dodatkowe smaczki dla fanów. No i niewybaczalnym błędem, którego nie mogę przeboleć jest brak podpisów informujących w którym mieście było nagrywane zamieszczone wykonanie piosenki. Te z Berlina rozpoznałem, ale innych niestety już nie...
Jeśli chodzi o warstwę muzyczną, to przeważają tu bardziej posępne i fatalistyczne strzępy twórczości The Cure – utwory takie jak „Fascination Street”, „Shake Dog Shake”, „The Figurehead” czy „One Hundred Years”. Sekcja bisów to kolejno: „At Night”, „M”, „Play For Today”, „A Forest”, „Plainsong” (rewelacyjne wykonanie!), „Disintegration” oraz „Faith”. Zabrakło mi post-punkowych dokonań z pierwszego okresu twórczości, które zdominowały bisy podczas koncertu w stolicy Niemiec. Honoru nieco pogodniejszego okresu twórczości bronią „Push” i „In Between Days”.
Być może twórcy podczas tworzenia tego krążka wyszli z założenia, że muzyka obroni się sama. Tak faktycznie jest, ale akurat DVD powinno uginać się pod nadmiarem dodatkowego materiału. W tym przypadku lepszym rozwiązaniem byłoby wydanie dwupłytowej koncertówki z porządną wkładką.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • super-siostry.pev.pl
  • Podobne
    Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Śpiąca KrĂłlewna.