ĹpiÄ
ca KrĂłlewna.
![]() Tomasz Adamek pokonał amerykańskiego boksera Jasona Estradę w pojedynku wagi ciężkiej, który odbył się w hali Prudential Center w Newark. Amerykańskie media reklamowały walkę jako pojedynek "dział ciężkich". Choć zabrakło nokautów, kibice oglądali ciekawe starcie. O zwycięstwie Polaka zdecydował werdykt sędziów (115:113, 116:112, 118:110 na korzyść Adamka). Choć dla Tomasza Adamka miała to być druga walka w wadze ciężkiej (w pierwszej pokonał Andrzeja Gołotę), to w zgodnej opinii fachowców dla "Górala" miał to być właściwy debiut w królewskiej kategorii. 33-letni Adamek przybrał na wadze od pojedynku z Gołotą i do rywalizacji z Jasonem Estradą przystąpił licząc sobie 100,1 kg. Amerykanin na piątkowym ważeniu okazał się cięższy od Polaka - 107,6 kg. Tomasz Adamek (rekord przed pojedynkiem z Estradą: 39 wygranych - 1 porażka, 27 KO) zaczął pojedynek spokojnie. Nasz bokser starał się trzymać rywala na dystans i wyprowadzał lewe proste. Z kolei Jason Estrada (16-2, 4 KO) skracał dystans i starał się zaskoczyć "Górala" prawymi sierpowymi. Na początku drugiej rundy Adamek wykonał ładną akcję zakończoną lewym na korpus rywala. "Big Six" cały czas nękał Polaka prawymi sierpowymi, z których jeden doszedł do celu. Runda zakończyła się trzema precyzyjnymi prostymi Adamka, choć o przewadze Polaka nie można było mówić. Atak "Górala" w trzecim starciu ożywił polskich kibiców licznie zgromadzonych w hali Prudential Center. Nadal jednak obaj bokserzy konsekwentnie trzymali się swojej taktyki. I znowu kolejną rundę Adamek zakończył lewym prostym, który doszedł do głowy Estrady. Czwarta runda nie przyniosła przełomu. Mający jeszcze dużo sił obaj bokserzy nie potrafili się zaskoczyć i większość ciosów lądowała na gardach. Adamek nadal był bardzo cierpliwy i nie wdawał się w wymianę z Estradą. W kolejnym starciu Adamek podkręcił tempo i zaczął nękać rywala seriami. Polak był zdecydowanie szybszy od Amerykanina i zadawał więcej ciosów - runda zdecydowanie dla "Górala". W szóstej rundzie nasz bokser nieco zwolnił i powrócił do walki na dystans. "Big Six" cały czas "czaił" się z prawym sierpowym, jednak Adamek spokojnie schodził z linii ciosów i sam od czasu do czasu wyprowadzał szybkie kontry. Siódma runda zdecydowanie pod dyktando Adamka. Świetnie przygotowany szybkościowo Polak uderzał celnie i mocno. Estrada w tym fragmencie walki przyjął sporo mocnych ciosów na ciało, które musiały zrobić na nim wrażenie. W ósmym starciu obraz walki nie uległ zmianie. "Góral" dominował i idealnie realizował plan taktyczny nakreślony przez Andrzeja Gmitruka. Serie Polaka coraz częściej dochodziły celu, a Amerykanin zaczynał odczuwać trudy pojedynku. Estrada w dalszej części walki cofnął się do defensywy i zaczął szukać jednego, kończącego ciosu. Tyle, że Polak nie dał mu najmniejszych szans na jego wyprowadzenie. W 10. rundzie "Big Six" przeszedł do ataku. Adamek przyjął mocny prawy sierpowy. Polak dopiero w ostatnich sekundach tego starcia potrafił odpowiedzieć na ciosy rywala. W 11. rundzie Adamek powrócił do punktowania Estrady. "Góral" znowu był aktywniejszy, skutecznie schodził z linii ciosów Amerykanina, sam trafiając prostymi. W ostatnim starciu Estrada rzucił wszystkie siły na atak, ale nie Adamek spokojnie przetrzymał napór rywala i o losach walki musieli zdecydować sędziowie. Ci jednogłośnie zdecydowali o wygranej Polaka w stosunku 115:113, 116:112, 118:110. Co teraz czeka naszego boksera? Wszystko wskazuje na to, że Adamek już 24 kwietnia stoczy następny pojedynek. Jego rywalem ma być kolejny Amerykanin - Chris Arreola. Jeśli Polak będzie wygrywał, zdaniem fachowców już jesienią może dostać szansę na walkę o tytuł mistrza świata wagi ciężkiej. |