Śpiąca Królewna.
Naprawde polecam, tekst nie jest ¶wie¿y. My¶lê ¿e za wklejenie go tutaj nikt nas nie pozwie, zw³aszcza ¿e wisi on ju¿ jakis czas w sieci. Gor±co polecam wszystkim którzy o doktrynach politycznych i prawnych maj± marne pojêcie, a chc± wiedzieæ o co dok³adnie chodzi w podziale na prawicê i lewicê.
Po przeczytaniu tego tekstu odpowiedzcie sobie na pytanie - jeste¶cie z nami czy przeciwko nam? Roman Konik Prawica-lewica Od kilku lat obserwujemy histeryczne wrêcz nawo³ywania, ¿e po-dzia³ na lewicê i prawicê w III Rzeczypospolitej nie jest potrzebny. Nawo³ywaniom tym przy¶wiecaj± ró¿ne cele. G³ównym - jest pomieszanie pojêæ i brak jasnego sprecyzowanie si³ politycznych po roku 1989. Ju¿ Konfucjusz powiedzia³, ¿e naprawê pañstwa nale¿y rozpocz±æ od uporz±dkowania pojêæ. Obecna klêska prawicowych partii jest efektem propagandy pomieszania pojêciowego, wyborcy uwierzyli bowiem, ¿e naturalny podzia³ le¿y pomiêdzy lewic± (rozumian± jako SLD, UP, PPS) a "prawic±" (AWS, UW, LPR, PiS). Fenomenem na skalê ¶wiatow± jest zaliczanie do polskiej prawicy partii politycznych wyros³ych ze struktur zwi±zków zawodowych, z natury ju¿ lewicowych. Realizowany w pó¼niejszym czasie program gospodarczy AWS-u zdaje siê potwierdzaæ ten lewicowy rodowód. Potoczne uznanie tego podzia³u wesz³o w krwiobieg medialny, przyjê³a go wiêkszo¶æ dziennikarzy, komentatorów, intelektualistów, powtarzaj±c sw± magiczn± mantrê o "polskiej prawicy postsolidarno¶ciowej" w postaci AWS-u, LPR czy ZCHN-u. Podzia³ ten jest oparty na kilku prostych schematach (maj±cych, niestety, niewiele wspólnego z prawd±). W Polsce, by zostaæ politykiem prawicowym po roku 1989 wystarczy³o mieæ "przesz³o¶æ" i manifestowaæ swe przywi±zanie do Ko¶cio³a katolickiego. By nie wpadaæ w pu³apki be³kotu terminologii medialnej, konieczne wydaje siê (po raz kolejny!) przypomnienie, na czym opiera siê klasyczny podzia³ na ideologiê prawicow± i lewicow±. Ideologia lewicowa ma jak najbardziej szczytne has³a i programy, bo nic nie mo¿na zarzuciæ takiej propagandzie, jak walka z bied±, bezrobociem, wyrównanie szans, walka z fundamentalizmem, nietolerancj± czy niesprawiedliwo¶ci±. Obok szczytnych hase³ populistyczna ideologia lewicy tworzy swoiste chimery s³owne, takie jak: demokracja ludowa, swobody socjalistyczne, sprawiedliwo¶æ spo³eczna, c³a w obronie nieskrêpowanej konkurencji etc. By nie daæ siê og³upiæ lewicowej propagandzie, warto siê przyjrzeæ tym has³om i zadaæ sobie pytanie, czym siê ona ró¿ni od ideologii prawicowej. Prawica to przede wszystkim wiara w uniwersalne warto¶ci, które stworzy³y nasz± cywilizacjê ³aciñsk± i przez wiele wieków by³y jej filarami: w prawo rzymskie, etykê greck± i tradycjê chrze¶cijañsk±. Ideologia prawicowa to efekt d³ugiej ewolucji spo³ecznej, bazuj±cej na wiedzy, do¶wiadczeniu i pracy wielu pokoleñ. Teoria budowania struktur pañstwa oparta wiêc bêdzie o naturalne tendencje popytu i poda¿y, wolnego, nieograniczonego rynku pracy i us³ug, podczas gdy lewica stara siê regulowaæ te formy (czyli kontrolowaæ) na podstawie naukowych teorii opartych o "geniusz ekonomiczno-spo³eczny Marksa". Prawicowa teoria jest efektem obserwacji ¿ycia, skutków pracy wypróbowanych przez tysi±clecia, których nie mo¿na lekcewa¿yæ i niszczyæ. Dla lewicy za¶ to ¿ycie musi siê dopasowaæ do teorii. Eksperymenty lewicowej gospodarki mo¿emy obserwowaæ zarówno siêgaj±c do historii, jak i obserwuj±c rzeczywisto¶æ. Lewica z najbardziej zamo¿nych krajów potrafi uczyniæ kraj nêdzy i wewnêtrznych konfliktów (przyk³ad Korei P³d. i P³n.). Wedle lewicy ¶wiat mo¿na ukszta³towaæ wedle "naukowych kryteriów", zburzyæ naturaln± ewolucjê w imiê "nowego ³adu". Rola pañstwa dla prawicy ma byæ ograniczona do minimum, ma byæ wtórna w stosunku do jednostki i rodziny, ma byæ ograniczona jedynie do sfery bezpieczeñstwa, staæ na stra¿y przestrzegania prawa i chronienia obywateli przed zagro¿eniami zewnêtrznymi (poprzez zawodow± armiê), lewica chce natomiast mieæ jak najwiêksz± w³adzê nad obywatelami, wkraczaj±c nie tylko w ich portfele, ¿ycie rodzinne, ale tak¿e w ¿ycie duchowe. Robi to oczywi¶cie w imiê dba³o¶ci o "dobro"jednostki. Prawica kultywuje tradycjê ze wzglêdu na to, ¿e jest to nasz dorobek cywilizacyjny, ale tak¿e z uwagi na walor edukacyjny. Lewica od tradycji, jako zbêdnego balastu, siê odcina. Trudno bowiem byæ nowoczesnym Europejczykiem i powo³ywaæ siê na historiê ruchów lewicowych, maj±cych krew wielu pokoleñ na swym koncie oraz odpowiedzialno¶æ za przyk³adanie rêki do wprowadzania i utrwalania niewoli narodu. Dlatego ilekroæ czytamy programy ideologiczne lewicy, prawie przy ka¿dym terminie pojawia siê przyimek "nowa". Najczê¶ciej eksponowanym has³em w tej retoryce zdecydowanego odciêcia siê od historii jest odwo³anie siê do tego, ¿e lewica nie patrzy w przesz³o¶æ, bo prowadzi to do niepotrzebnych podzia³ów na Polaków gorszych i lepszych. Prawica w odró¿nieniu od lewicy do swej ideologii wprowadza takie tre¶ci, jak odpowiedzialno¶æ i sumienie. Wi±¿e siê to z podej¶ciem do jednostki. Prawica traktuje obywatela jako kogo¶ w pe³ni odpowiedzialnego za w³asne ¿ycie i postêpowanie. To on sam a nie pañstwo ma zadbaæ o w³asne wykszta³cenie, utrzymanie rodziny, zapewnienie jej bezpieczeñstwa, pracy i zdrowia. Daje mu ogromne prawa, ale te¿ i wymaga od niego pe³nej odpowiedzialno¶ci za swoje postêpowanie. W tej dziedzinie szanowany jest indywidualny wysi³ek, praca i odpowiedzialno¶æ. Takie warto¶ci jak godno¶æ, honor, prawda, wolno¶æ, w³asno¶æ prywatna i odpowiedzialno¶æ s± dla prawicy fundamentalne. Lewica natomiast traktuje swych obywateli gorzej ni¿ byd³o. Wychodzi bowiem z za³o¿enia, ¿e jednostka nie jest w stanie zadbaæ sama o swe zdrowie (nale¿y go ubezpieczyæ za jego w³asne pieni±dze), wykszta³cenie (program szkolny musi byæ zatwierdzony przez urzêdników z ministerstwa i scentralizowany), pracê (nie wolno pracowaæ w dowolnym wymiarze godzin, próbuje siê ograniczyæ zatrudnienie emerytów), dlatego "kompetentni fachowcy" wszystkie decyzje podejm± za niego. Oczywi¶cie, nie za darmo, musi ich odpowiednio op³aciæ. Efektem tego zabiegu s± kodeksy pracy reguluj±ce czas pracy, minimalne p³ace, minimalne ceny, liczne ubezpieczenia, koncesje, progi podatkowe etc. "Fachowcy" narzucaj± "dobrowolnie" wszystkim pewne regu³y gry, do których spo³eczeñstwo musi siê dopasowaæ. Wszelka niesubordynacja jest z ogromn± pieczo³owito¶ci± karana. Wolno¶æ jednostki w ideologii prawicowej jest ¶ci¶le zwi±zana z odpowiedzialno¶ci± (dlatego z jednej strony pozwala siê na posiadanie broni, ale z drugiej strony karze siê ¶mierci± za morderstwo z premedytacj±). Prawica z natury wie, ¿e cz³owiek bywa z³y, dlatego stara siê broniæ przed tym, powo³uj±c siln± policjê, stoj±c± na stra¿y bezpieczeñstwa, jak i zawodow± dobrze p³atn± armiê. Za niepowodzenia jednostki lewica obarcza spo³eczeñstwo, zwalniaj±c od odpowiedzialno¶ci w imiê humanitaryzmu tabuny troglodytów, czuj±cych siê bezkarnie pod rz±dami lewicy (swego czasu kr±¿y³a anegdota o "podporze" polskiej lewicy, p. Aleksandrze Ma³achowskim, który ponoæ apelowa³ o wyrozumia³o¶æ wobec nastolatka, który zar±ba³ siekier± swoich rodziców za zbyt ma³e kieszonkowe, bo to przecie¿ sierota. Nawet je¿eli to tylko anegdota, to bardzo pasuje do ideologii lewicowej). Lewica w swej ideologii humanitarnej przedk³ada prawa przestêpcy nad prawa ofiar, znosi karê ¶mierci przy wtórze "gwiazd medialnych Ko¶cio³a katolickiego", powo³uj±cych siê na rzekom± tradycjê chrze¶cijañsk± (wymagaj± oni chyba powrotu do seminarium, w celu nabycia elementarnej wiedzy teologiczno-historycznej). Lewica hojnie udziela wiê¼niom przepustek przedk³adaj±c resocjalizacjê nad karê, dbaj±c, by wiê¼niowie mieli rozrywki i mogli w pe³ni korzystaæ z ¿ycia kulturalnego. Prawica natomiast traktuj±c cz³owieka jako w pe³ni odpowiedzialnego za swoje postêpowanie, zdaje sobie sprawê z tego, ¿e jest on czêsto s³aby i jest sk³onny do b³±dzenia i upadku, ale nie czyni z jego upadków si³y, jak to czyni lewica. Dla prawicowca aberracja jest tolerowana (czyli znoszona z cierpieniem), ale nie akceptowana. Lewicowa apoteoza aberracji jako normy jest na porz±dku dziennym. Lansuje siê homoseksualistów jako "wra¿liwych na spo³eczn± krzywdê", feminizm kreuje siê na ruch filozoficzny, a morderców-lekarzy na "anio³ów postêpu". Pose³ Gadzinowski (SLD) proponowa³ w roku 1998 wprowadzenie do Sejmu prostytutki jako eksperta od pornografii. W odró¿nieniu od prawicy lewica za nic ma prawa natury i fizjologii (skrajne odmiany lewicowego feminizmu lansuj± tezê, ¿e menstruacja kobiet jest "efektem wmówionym kobietom przez zmaskulizowany ¶wiat"), twierdzi tak¿e, ¿e nie ma ¿adnych ró¿nic miêdzy kobiet± a mê¿czyzn± w sferze psycho-spo³ecznej. W terminologii lewicowej pojawia siê magiczne s³owo tolerancja, (które w ustach lewicowych "yntelektualistów" nabra³o innego znaczenia ni¿ ma w rzeczywisto¶ci, jest to czêsty zabieg maj±cy na celu "zniesienie mylnych skojarzeñ", nie ma ju¿ takich s³ów jak dzieciobójstwo - jest aborcja, nie ma morderstwa zniedo³ê¿nia³ych - jest eutanazja). Tolerancja lewicowa to aprobata aberracji czy dewiacji. Prawica kultywuje swoisty elitaryzm, szanuje i wyró¿nia jednostki wybitne, ponadprzeciêtne, jako te, które s± motorem osi±gniêæ cywilizacyjnych. Lewica szanuje natomiast kolektyw, spo³eczeñstwo, lud, masê, ludzko¶æ. Nie ma tam miejsca dla wybitnych. Jest natomiast miejsce dla tych, którzy nie chc± siê zgodziæ na zastany porz±dek ustalony naturalnym rozwojem. Dlatego kultywowaæ bêdzie tradycjê rewolucyjn±. Idolem m³odzie¿y lewicowej jest Che Gevara, który z karabinem w rêku wprowadza³ "swobody socjalistyczne" w Ameryce £aciñskiej (w pewnym sensie lewica te¿ kultywuje swoisty elitaryzm polegaj±cy na przywilejach w³adzy i ich rodzin). Jedn± z naczelnych zasad fundamentalnych dla prawicy jest dba³o¶æ o w³asno¶æ prywatn±, zdobyt± w sposób sprawiedliwy poprzez rzeteln± (niekoniecznie ciê¿k±) pracê. Pozwala zatem jednostce na dowolne dysponowanie wypracowanymi dobrodziejstwami. Lewica nienawidzi w³asno¶ci prywatnej, staraj±c siê j± jak najbardziej zubo¿yæ. Poprzez absurdalne podatki, ograniczenia w prawach u¿ywania, u¿yczania, konfiskaty, ró¿nego rodzaju podatki - przyczynia siê do tego, ¿e ciê¿ka praca przestaje byæ w kraju lewicowym op³acalna, zarabia siê wiêcej ¿yj±c z socjalu. Wszelkie zamachy na prywatne w³asno¶ci lewica t³umaczy "wyrównywaniem nierówno¶ci spo³ecznych", czêsto powo³uj±c siê na spo³eczn± naukê Ko¶cio³a, która "przecie¿ tak samo wypracowanymi dobrami ka¿e siê dzieliæ z biednymi i upo¶ledzonymi". Tego rodzaju stwierdzenia rzadko s± komentowane jako absurdalne, a do¶æ przecie¿ wskazaæ, ¿e pomoc dla ubogich pod przymusem podatku jest niewiele warta z punktu widzenia nauki chrze¶cijañskiej. W efekcie tego stêpia siê wra¿liwo¶æ ludzi na nêdzê, bo przecie¿ pañstwo dba o ludzi niezamo¿nych i biednych. Dla prawicy podstaw± narodu jest rodzina, dlatego nale¿y dbaæ o ni± i wspieraæ j±, buduj±c autorytet ojca i lansuj±c bezwarunkow± mi³o¶æ matki. Lewica dbaj±ca o rodzinê (rz±d Millera) podwy¿sza, jako jeden z pierwszych podatków, podatek od zabawek dzieciêcych i ¶rodków higieny dzieciêcej oraz skraca urlopy macierzyñskich. Lewica, ho³duj±c bo¿kowi postêpu, zabiega o to, by z dewiacji seksualnej, jak± jest homoseksualizm, uczyniæ "rodzinê". Wed³ug premiera Millera rodziny wielodzietne to "si³a napêdowa ubóstwa", a tak¿e "dziedziczone upo¶ledzenie przysz³ych pokoleñ". Trzeba przypomnieæ, ¿e w Polsce rodziny wielodzietne stanowi± ok. 20% wszystkich rodzin (Gaz. Wyb. 18.09.2000). Ilekroæ próbujemy dokonaæ podzia³u na prawicê i lewicê, musimy pamiêtaæ, ¿e nie ogranicza siê on tylko do sfery polityki czy gospodarki. Prawicowo¶æ i lewicowo¶æ to przede wszystkim cechy charakteru. Cz³owiek lewicowy jest z natury ekstrawertykiem, prawicowiec za¶ - introwertykiem. Ekstrawertyzm lewicowca przejawia siê w tym, ¿e ¿yje on "na zewn±trz", dobrze czuje siê w t³umie, na manifestacjach, wiecach. Swe s±dy i opinie czêsto uzale¿nia od opinii publicznej, potocznej, masowej. Introwertyzm prawicowca to bazowanie na analitycznym rozumie w sprzê¿eniu z sumieniem. Swój ¶wiatopogl±d opiera czêsto na autorytetach, sprawdzonych wzorach i do¶wiadczeniu innych. Ekstrawertyzm lewicowca generuje natomiast zami³owanie do abstrakcji, dialektyki, dekonstrukcji (ze wzglêdu na uwieraj±ce go fakty czêsto powo³uje siê na tezê mówi±c±, ¿e "go³e fakty nie istniej±, jest tylko interpretacja", ¿ongluje terminologi± w sposób skandalicznie g³upi (a jednak niebywale skuteczny), nazywaj±c na przyk³ad NSDAP skrajn± prawic±, Pinocheta faszyst±, a Mussoliniego kryptoprawicowcem). Z takiej postawy wynika te¿ ci±g³e parcie ku zmianom, ku rewolucjom (czy to gospodarczym, czy obyczajowym). W odró¿nieniu od prawicowca lubi±cego porz±dek (w ¿yciu spo³ecznym i prywatnym szukaj±cym odpowiedzi na pytanie: kim jestem, dok±d zmierzam, jaki jest cel ostateczny ¿ycia), lewicowiec jest raczej cz³owiekiem g³êboko darz±cym niechêci± problematykê metafizyczn±. Woli raczej odpowiadaæ na pytania: co s³ychaæ, ni¿ na pytania, kim jestem. W sprawach religijnych niechêæ lewicowca powoduje, ¿e traci on sw± maskê tolerancji. Religijno¶æ innych przyprawia go o furiê. Introwertyk-prawicowiec przyk³ada ogromn± wagê do przesz³o¶ci, do faktów, a nie do interpretacji. Prawica to duchowo¶æ, lewica to materializm. Cz³owiek lewicowy nie obserwuje rzeczywisto¶ci, tylko j± tworzy. Od realiów woli w³asne wyobra¿enia, przez co traci kontakt z konkretnym ¿yciem. Jest z natury tym, który burz±c, chce tworzyæ. Cz³owiek prawicy to analityk i obserwator rzeczywisto¶ci, dlatego wie, ¿e nie zawsze jest ona dobra i stara siê odwo³ywaæ do norm absolutnych i wokó³ nich organizowaæ ¿ycie. Prawica bêdzie zawsze dzia³aæ w nurcie zachowawczym, lewica w nurcie postêpowo-rewolucyjnym. Lewicowiec jest z natury optymist± - mówi ludziom to, co chc± us³yszeæ, idealnie dostosowuje siê do sytuacji historyczno-spo³ecznej (bêd±c kolejno komunist±, socjalist±, socjaldemokrat±, Europejczykiem, czego wzorcowym przyk³adem jest tow. Kwa¶niewski). Rzadko mówi o ciemnej stronie ¿ycia, twierdz±c, ¿e jest za humanizmem w ka¿dej dziedzinie (nie karaæ, a resocjalizowaæ, nie wychowywaæ, lecz wprowadzaæ model partnerski, a wszystko to w retoryce wolno¶ci, równo¶ci i braterstwa). Sankcja moralno-metafizyczna w retoryce lewicowej przenoszona jest na ludzko¶æ, na cia³a kolektywne, nie mo¿na mówiæ o odpowiedzialno¶ci indywidualnej, gdy¿ godzi to w podstawowe prawo do nieskrêpowanej niczym wolno¶ci. Prawicowiec wie, ze swawola moralna stwarza z cz³owieka monstrum - dlatego, znaj±c sk³onno¶ci ludzkiego zami³owania do z³a, stara siê przed nim broniæ, zarówno w sferze prywatnej, jak i spo³ecznej. Nie przemilcza problematyki przestêpczo¶ci, odpowiedzialno¶ci, czy sankcji. Przez to jest du¿o mniej lubiany i rozumiany. A tak¿e du¿o mniej go widaæ od nachalnej lewicowej propagandy. Lewica, powo³uj±ca siê na swój humanistyczno-o¶wieceniowy rodowód, zapomina, ¿e jej g³ówni przedstawiciele: Voltaire, Diderot, d’Alembert konsekwentnie i z uporem twierdzili, ¿e carat zagarn±³ Polskê, aby j± wyzwoliæ. To swoiste "dialektyczne spojrzenie na historiê" nie pozwoli³o tak¿e dojrzeæ lewicowemu aparatczykowi, jakim by³ J.P. Sartre w 1954 roku, podczas wizyty w ZSRR, ogromu z³a tkwi±cego w tej klatce komunizmu. Gdy wróci³, na pytanie dziennikarzy o to, ¿e podobno obywatelom rosyjskim nie wolno wyje¿d¿aæ za granicê, powiedzia³: "Bzdura! Nie wyje¿d¿aj±, bo nie chc±, preferuj± siedzenie u siebie w domu". Rzecz± znamienn± jest, ¿e w wiêkszo¶ci jêzyków europejskich s³owo prawica kojarzy siê (i s³usznie) z warto¶ciami pozytywnymi (cz³owiek prawy, prawdomówny, prawowity spadkobierca, prawda, prawo etc.) lewica natomiast kojarzona jest z cechami pejoratywnymi (równie¿ s³usznie), takimi jak: lewizna, pój¶cie na lewiznê, wstaæ z ³ó¿ka lew± nog±, lewe rêce do roboty, lewe dokumenty, lewy pracownik, lewactwo etc. Warto przypomnieæ Polakom cierpi±cym na amnezjê (a jest ich w Polsce tylu, ilu g³osuje na lewicê), ¿e lewica przynios³a naszemu krajowi ³zy i cierpienie, które nigdy nie zosta³o rozliczone i ukarane, a jest wynagradzane w postaci ponownych reelekcji ludzi, którzy maj± na swych rêkach krew i nêdzê pokoleñ naszych rodziców. Fatalnie ¶wiadczy o stanie ¶wiadomo¶ci Polaków to, ¿e nie dostrzegaj± oni ¿adnego konfliktu miêdzy tym, ¿e w wiêkszo¶ci s± katolikami i g³osuj± na lewicê. Ale z drugiej strony, wed³ug ostatnich badañ CBOS-u 60%, doros³ych obywateli Polski nie potrafi zrozumieæ zdania z³o¿onego czy tre¶ci nieskomplikowanej wiadomo¶ci w mediach. No i tajemnica szerokich rzesz elektoratu lewicy staje siê w pe³ni zrozumia³a. Autor studiowa³ na uniwersytecie we Florencji, jako doktor filozofii pracuje na Uniwersytecie Wroc³awskim. Poza filozofi± interesuje siê malarstwem i wiele podró¿uje. Jest autorem pracy apologetycznej o ¦wiêtej Inkwizycji, pracuje obecnie nad ksi±¿k± "Kultura wspó³czesna, czyli sterylizacja aksjologii". Wszystkie prawa oczywi¶cie zastrze¿one. |