ďťż
ĹpiÄ
ca KrĂłlewna.
Hiszpańskie media o Realu: wstyd, hańba, największa sensacja XXI wieku 465 meczów w drużynach narodowych, 95 tytułów w dorobku, 150 milionów euro wydanych na ich transfery - tak hiszpańska "Marca" podsumowuje wartość czternastu "rycerzy" Realu Madryt, którzy we wtorek przegrali pierwszy mecz 1/8 finału piłkarskiego Pucharu Króla Hiszpanii z trzecioligowym AD Alcorcon 0:4. Klęska Realu to temat numer jeden w hiszpańskich mediach. Dziennik "Marca" napisał: "Katastrofa. Malutkie Alcorcon upokorzyło wielki Madryt". Gazeta nie tylko porównuje kluby piłkarskie, ale i miasta. Liczące ok. 160 tys. mieszkańców Alcorcon dzieli od stolicy zaledwie 13 km, ale należą do jednek wspólnoty autonomicznej. Hiszpania podzielona jest na 17 takich obszarów, które cieszą się dość dużą samodzielnością, głównie w kwestiach podatkowych czy edukacyjnych. Roczny budżet trzecioligowca wynosi 1,2 mln euro, czyli ponad 200 razy mniej niż Real wydał ostatniego lata na transfery. Z 14 piłkarzy madryckiego zespołu, którzy pojawili się we wtorek na boisku, tylko jeden - Esteban Granero - nie ma w dorobku żadnego trofeum. Zaledwie dwóch - Granero i Holender Royston Drenthe - nie zadebiutowało jeszcze w drużynach narodowych swoich krajów. Łącznie jednak, jak wyliczyła "Marca", piłkarze, którzy wzięli udział w - według dziennika "As" - największej sensacji XXI wieku, rozegrali 465 meczów międzypaństwowych, mają w dorobku 95 rozmaitych tytułów i trofeów, a Real zapłacił za nich 150 mln euro. "Wstyd i hańba" - podsumował wydarzenia na mogącym pomieścić trzy tysiące kibiców Estadio Municipal Santo Domingo "As". Po raz pierwszy w tym sezonie w bramce "Królewskich" zagrał Jerzy Dudek. Polak, w zgodnej opinii obserwatorów, uchronił swój zespół od wyższej porażki. - Przykrą niespodziankę sprawiliśmy kibicom. Wynik 0:4 mówi sam za siebie i myślę, że odzwierciedla to, co działo się na boisku - przyznał krytycznie Dudek na swojej stronie internetowej. Piłkarze Realu tuż po meczu przeprosili kibiców za swoją postawę. - Możemy tylko spuścić głowy przed kibicami i ich przeprosić. To niewytłumaczalne. Nie ma dla nas żadnego usprawiedliwienia - przyznał pomocnik Guti, który już w przerwie został zmieniony przez trenera Manuela Pellegriniego. Chilijski szkoleniowiec znalazł się pod ostrzałem prasy, ale i przede wszystkim kibiców, którzy domagają się jego natychmiastowej dymisji. - Wstydzę się razem z piłkarzami za to, co się stało, ale nie wolno nam się poddawać. Nie zrezygnuję - zapewnił Pellegrini. Głos zabrała również żywa legenda klubu Raul Gonzalez, który rozegrał we wtorek całe spotkanie. - Kibiców prosimy o wybaczenie. Nasza postawa nie jest godna wielkości tego klubu. Lekcja pokory, jaką otrzymaliśmy jest bardzo bolesna. Przeżyłem już wiele rozczarowań i zawsze potrafiliśmy się podnieść. Rywal ma chwile sławy, ale zapewniam, że dwumecz jeszcze nie jest rozstrzygnięty - powiedział kapitan "Królewskich". To trzeci mecz Realu bez zwycięstwa. Przed tygodniem przegrał przed własną publicznością w Lidze Mistrzów z Milanem 2:3, a w ostatniej kolejce ligowej zremisował bezbramkowo ze Sportingiem Gijon. W sobotę czeka go spotkanie z lokalnym rywalem Getafe, z którym z ostatnich sześciu meczów spotkań w Primera Division wygrał dwa. |